Rehabilitacja w osteoporozie w Gabinecie Rehabilitacyjnym Fizjo Effect w Rzeszowie. Osteoporoza to stan chorobowy polegający na stale postępującym ubytku masy kostnej. Dla uproszczenia, mówi się o niej jako chorobie doprowadzającej do „rzeszotnienia” kości czyli stanu kiedy kość wygląda niczym sito. Finalnie struktura przestrzenna kości zostaje osłabiona, przez co znacznie zwiększa się jej podatność na złamania. Przez długi czas osteoporoza nie przynosi żadnych objawów, ale dyskretnie i niepostrzeżenie „robi swoje”. Właśnie z tego powodu zyskała miano „cichego zabójcy” kości. Bez wcześniejszych badań profilaktycznych jak np. badanie densometryczne (mierzące gęstość kości), o jej obecności dowiadujemy się przeważnie przy nieoczekiwanym – najczęściej towarzyszącemu niewielkiemu urazowi – złamaniu. Standardowo złamania osteoporotyczne dotykają kręgosłup i kości długie (przedramienia i szyjki kości udowej), ale mogą pojawić się także i w innych lokalizacjach.
Pierwszymi sygnałami świadczącymi o osteoporozie są: obciążeniowe bóle kończyn kości długich. Wymienić tu należy bóle kręgosłupa, pojawienie się nadmiernej kifozy piersiowej (tzw. „wdowi garb”), obniżenie wzrostu, wystąpienie pierwszych złamań towarzyszących niewielkim urazom, w tym złamania kompresyjne kręgów. Założyć również należy, że u kobiet w okresie menopauzy i mężczyzn po 65 roku życia jest ona niemal standardem.
Sprzymierzeńcem osteoporozy jest: niedożywienie lub zła dieta (niedobór wapnia i witaminy D); sięganie po używki (tytoń i alkohol), stosowanie sterydów, leków przeciwpadaczkowych czy zmniejszających krzepliwość, niska aktywność fizyczna i niewielka ekspozycja na światło słoneczne. Zwłaszcza ten ostatni czynnik – światło słoneczne – jest w stanie sprawić, że nasza skóra syntetyzuje nawet do 90% dziennego zapotrzebowania na witaminę D. Z kolei witamina ta niezbędna jest do utrzymania prawidłowego poziomu wapnia w organizmie. Oba te składniki razem są warunkiem skutecznego leczenia lub zapobiegania osteoporozy. Warto zatem zadbać nie tylko o samą dietę ale i suplementację wapnia i wspomnianej witaminy D.
Wydaje się niewiarygodnym ale osteoporoza jest odpowiedzialna za znaczny odsetek zgonów w krajach rozwiniętych. Może nie tyle sama osteoporoza, co towarzyszące jej powikłania. Musimy mieć świadomość, że kość trawiona osteoporozą, w zależności od stanu jej zaawansowania, ma spore problemy ze zrastaniem, stąd okres unieruchomienia pacjenta z tego powodu często nie ma końca. Czas ewentualnego powrotu do zdrowia znacznie się wydłuża. Pojawiają się wówczas powikłania w postaci: zaników mięśniowych, niedokrwienia i dystrofii, odleżyn, podatności na zakażenia, zatorowości płucnej. Leczenie wymaga niejednokrotnie długiego pobytu w szpitalu, zaangażowania i pomocy bliskich.
W profilaktyce osteoporozy czy postępowaniu rehabilitacyjnym bardzo istotną rolę odgrywa aktywność fizyczna. Ruch i dobrane ćwiczenia działają wzmacniająco na całe ciało, w tym również na szkielet. Przy tym, w trakcie ćwiczeń, nie należy unikać obciążenia, gdyż ćwiczenia z obciążeniem stymulują gęstość kości. Dlatego wskazane jest ich dociążanie jednakże w sposób przemyślany.
Rehabilitacja w osteoporozie ma na celu: zniesienie pojawiającego się bólu; przywrócenie prawidłowej postawy ciała; odtworzenie utraconej siły mięśniowej; odzyskanie możliwie największego zakresu ruchu w unieruchomionej kończynie lub kręgosłupie; zatrzymanie ubytku tkanki kostnej; powrót do utraconej sprawności i codziennej aktywności.
W procesie rehabilitacji przy osteoporozie należy uwzględnić możliwości pacjenta, jego upodobania czy stan zaawansowania choroby, gdyż nie każda z proponowanych form jest w postępowaniu wskazana. Przy osteoporotycznych deficytach kręgosłupa niewskazane będą np.: skłony, skręty, podskoki. Warto uwzględnić za to poprawę ergonomii czynności dnia codziennego.
Rehabilitacja w osteoporozie winna uwzględniać ćwiczenia oporowe (bardzo dobre efekty przynoszą ćwiczenia w wodzie – z przyborem i bez), ćwiczenia czynne w odciążeniu, wzmacniające ćwiczenia izometryczne (polegające na napinaniu mięśnia bez zmiany jego długości), ćwiczenia oddechowe, ćwiczenia mięśni posturalnych i korektę sylwetki wraz z nauką prawidłowej postawy.
Pomocne będą również zabiegi fizykalne jak: elektroterapia, fango (zabiegi z błota bogatego w składniki mineralne i odżywcze), masaże wodne i, wbrew obiegowej opinii, masaż. Wokół tego ostatniego narosło szereg negatywnych uprzedzeń, jakoby nie był przy osteoporozie wskazany. Wręcz przeciwnie. Masaż leczniczy, prowadzony w sposób przemyślany, poprawia krążenie i ogólnie sprzyja leczeniu osteoporozy.
Odpowiednim postępowaniem rehabilitacyjnym w osteoporozie można w miarę skutecznie zapobiegać złamaniom kości i stosunkowo długo utrzymać sprawność układu ruchu. Nasze kości zaprogramowane są do codziennych obciążeń. Dlatego zmiana nawyków i przejście na siedzący tryb życia – powoduje trudno odwracalne zmiany w tkance kostnej. Jej ubytki, zmiany w gęstości, osłabienie i zwiększoną podatność na złamania.
Zmieniając styl życia na aktywny, nawet na etapie dorosłości, można zmniejszyć utratę tkanki kostnej do 30%, a to naprawdę sporo! Pamiętając jednocześnie, że osteoporoza pierwotna, związana ze starzeniem organizmu, jest niemożliwa do całkowitego wyleczenia. Jej postępowanie można w znacznym stopniu opóźnić i wyhamować. Przełoży się to na bezpieczną starość i potrzebny na tym etapie komfort życia.
Fizjoterapeuta Rzeszów
Jak dbać o kręgosłup – zdrowy kręgosłup
Któż z nas nie słyszał o kłopotach jakie może sprawić kręgosłup? A ile osób doświadczyło z jego strony dolegliwości? I nie chcieliby tego przeżyć ponownie. Co w takim razie zrobić by tego uniknąć? Jak dbać o kręgosłup?
Zacznijmy od tego, że jak każda część naszego ciała tak i kręgosłup ma swój „resurs” (tzw. zdolność użytkową) i to jak on będzie długi, w znacznej mierze zawdzięczamy sobie sami. Nie znaczy, że po upływie wyznaczonego czasu zacznie on nam doskwierać. Jest to sprawa stricte umowna i równie dobrze ze strony kręgosłupa możemy nigdy nie doświadczyć jakichkolwiek uchybień. Jednakże codzienność pokazuje zgoła coś innego. Gabinety rehabilitacyjne są pełne osób narzekających na kłopoty z kręgosłupem. Problemy bólowe nie są jedynymi ale to one są najczęstszym czynnikiem sprawczym, zapalającym nasze kontrolki wołając, że coś z tym tematem należy zrobić – i to szybko!
Trzeba wiedzieć, że nasz kręgosłup ma szereg zadań do spełnienia i jeżeli się „posypie” to jakość naszego życia drastycznie spadnie, a dotychczasowe nasze problemy nie związane ze zdrowiem z pewnością przesuną się na plan dalszy.
Ale może zobaczmy co jemu – KRĘGOSŁUPOWI – zawdzięczamy. A zatem jest on naszą podporą i rusztowaniem. Odpowiada za całą statykę i równowagę ciała, a tym samym za sprawność. Zapobiega przechyłom, przesuwom, obrotom oraz chwiejności. Jego składowe (m. in. krążki międzykręgowe) odpowiadają za amortyzację podczas chodu, skoków, biegu. Stanowi ochronę rdzenia kręgowego, jego korzeni i zwojów. Jest platformą do przyczepu licznych mięśni, które odpowiadają za postawę ale i motorykę kończyn górnych, dolnych i głowy. By wspomnieć również jego znaczenie w tworzeniu krwi czy magazynowaniu wapnia.
Nasz kręgosłup od momentu urodzenia nie jest strukturą prostą. Już w chwili urodzin wygięty jest na kształt łuku. Wraz z rozwojem wykształcają się w nim anatomiczne krzywizny nadające mu esowaty wygląd, a przez to i wytrzymałość. Taki sposób budowy umożliwia w sposób wydajny rozłożyć ciężar ciała. Spójrzmy na średniowieczne katedry i ich łukowate sklepienia. W tej formie przetrwały całe stulecia. Dlatego łuki kręgosłupa są naszym zabezpieczeniem przed przeciążeniami i znoszą całkiem spore ich wartości. Gdyby nie naturalne krzywizny nasz kręgosłup byłby znacznie częściej podatny na kontuzje.
Poniższy wzór pomoże wyobrazić sobie te zależności – i dać odpowiedź jak poprzez fizjologiczne krzywizny zwiększa się wartość dynamiczna kręgosłupa.
R – wytrzymałość kręgosłupa
N – liczba krzywizn
Wystarczy zmniejszyć wartość „N” i podstawić do wzoru, aby uzmysłowić sobie jak drastycznie spada wytrzymałość naszego kostnego „rusztowania”, w następstwie czego narażeni jesteśmy na szereg nieprawidłowości, choćby w postaci np. dyskopatii.
Niestety, życie pokazuje, że poprzez mało aktywny i niehigieniczny tryb życia sami przyczyniamy się do kłopotów naszego kręgosłupa. A wystarczy tak niewiele. Kluczem będzie tu wdrożenie systematycznej aktywności fizycznej. Bezruch sprzyja napięciom mięśniowym, a przez to występowaniu bólów pleców. Najczęściej na bóle, zarówno pleców jak i kręgosłupa, narzekają osoby prowadzące siedzący tryb życia. Tu należy sobie uświadomić, że pozycja siedząca, wbrew pozorom, jest dla naszego kręgosłupa najgorszą z możliwych. Długo utrzymywana ma tendencję do znoszenia krzywizn, osłabienia mięśni brzucha i pleców i utrwalania wad postawy. W tym miejscu ponownie odsyłamy do naszego powyższego wzoru.
Siedzącemu trybowi życia sprzyja wzrost wagi, a ten z kolei jest zgubny dla kręgosłupa. Otyłość sprawia, że na kręgosłup działa znacznie większy nacisk, czego następstwem są wszelkie dolegliwości, głównie jego dolnego odcinka, ze wspomnianą już dyskopatią (przemieszczaniem dysków i uciskiem przez nie struktur rdzenia kręgowego), rwą kulszową, udową czy kręgozmykiem włącznie. Dyskopatia oprócz silnego bólu powoduje spore ograniczenie w poruszaniu się.
Warto również pomyśleć o rozciąganiu i mobilizacji. Z wiekiem, kiedy tracimy prawidłowe nawodnienie, poziom kwasu hialuronowego i kolagenu, nasze krążki międzykręgowe ulegają systematycznemu spłaszczeniu. Wraz z nimi spada elastyczność tkanek i więzadeł. Zmniejsza się zakres ruchu w stawach międzykręgowych, a sam kręgosłup – nie ćwiczony – zaczyna z czasem przypominać stary, nieużywany i zaśniedziały rowerowy łańcuch. O ile tamten da się zapuścić odpowiednimi środkami i rozruszać, o tyle z kręgosłupem sprawa jest trudniejsza ale nie niewykonalna. W tym przypadku niezbędne będzie rozciąganie, które w sposób znaczny zapewni nam mobilność kręgów, większą ruchomość w stawach, zwiększy elastyczność tkanek oraz rozluźni zbyt mocno napięte struktury. Pomocna w tym względzie będzie joga i wszelka gimnastyka. Wpływa ona w sposób pozytywny nie tylko na poprawę ruchomości kręgosłupa ale i rozciąganie mięśni, więzadeł i struktur układu nerwowego. Zachowuje krzywizny i poprawia samopoczucie.
W profilaktyce kręgosłupa istotną rolę odgrywa także dieta. Pozwala obniżyć wagę ciała, a z drugiej strony – zapewnia odpowiedni poziom składników i minerałów, jak choćby wspomnianego już wapnia, którego niedobór może powodować osteoporozę i związane z nią złamania w obrębie kręgów.
Zupełnie za to marginalizowanym aspektem jest dbanie o ergonomię własnej pracy – z którą się wiąże się przygotowanie odpowiedniego stanowiska działalności lub nauki (dostosowanego biurka, wysokości blatu, krzesła, itp.) i przybieranie prawidłowych pozycji. Zapomina się również o przerwach w trakcie, których należy wykonać ćwiczenia rozciągające, oddechowe, czy choćby krótki spacer. Warto pamiętać także o wykonaniu kilku powtórzeń lub ćwiczeń na przeprost naszych pleców. Wystarczy zrobić od czasu do czasu choćby kilka skłonów w tył, kilka krążeń bioder. Generalnie wszystkie ćwiczenia na kręgosłup pozwolą nie tylko wzmocnić mięśnie grzbietu ale wpłyną na zachowanie odpowiedniej postawy.
Podsumowując – aby zachować zdrowy kręgosłup i cieszyć się jego sprawnością jak najdłużej starajmy się:
– zadbać o odpowiednią dietę (w tym suplementację), gdyż otyłość to jeden z największych wrogów kręgosłupa
– zredukować wagę ciała
– zwiększyć aktywność ruchową
– wprowadzić gimnastykę mobilizującą kręgosłup
– wzmocnić mięśnie pleców, brzucha pośladków
– nie przeciążać kręgosłupa
– spać na średnio twardym materacu
– zrezygnować z butów na wysokim obcasie
– nie nosić ciężkich rzeczy, zwłaszcza na jednym ramieniu
– przybierać prawidłowe pozycje: przy podnoszeniu, pochylaniu się
– zadbać o stanowisko pracy i nauki
– zredukować stres
Dobry Fizjoterapeuta Rzeszów
Bóle promieniujące do nóg – leczenie – Ból nóg jest często spotykaną dolegliwością, mogącą pojawić się nagle, w czasie chodzenia, prac domowych czy niespodziewanie w nocy, podczas snu. O jego rodzaju pacjenci wypowiadają się różnie, określając go jako: silny, ostry, piekący, kłujący, pulsujący. Przyczyn bólu nóg jest wiele. Nie zawsze należy ich upatrywać w miejscu, w którym on występuje. Często przyczyna leży zgoła gdzie indzie, z dala od jego centrum.
Z bólem nóg mamy do czynienia w przypadku powikłań chorób naczyniowych. Niewydolność żył i tętnic, odpowiadają za wieczorne obrzęki i uczucie ciężkości nóg, a przez to i niedokrwienie kończyn dolnych. Zaburzenia odpływu krwi z kończyn uwidaczniają się pod postacią drobnych „pajączków” na nogach, powodujących swędzenie i uczucie szczypania skóry. Stadia zaawansowane skutkują pojawianiem się żylaków widocznych pod postacią szerokich wybrzuszeń na powierzchni skóry.
Bóle promieniujące do nóg, ud lub krocza, mogą być objawem kolki nerkowej, przepukliny pachwinowej lub udowej, mogą towarzyszyć chorobom narządów rodnych lub dróg moczowych, bywają odczuwane przy rozwarstwieniach aorty.
Bóle nóg mogą być wywoływane także przez zwykłe przeciążenia, forsowne treningi czy porażenie nerwów obwodowych – popularne neuropatie. Sporą grupę przypadków bólu nóg stanowi codzienne zmęczenie, nadwaga, długie przebywanie w pozycji stojącej, choroby metaboliczne lub nadchodzące przeziębienie i grypę, skutkujące „rozbiciem” i mięśniobólami. Kurczowe bóle nóg mogą być inicjowane zaburzeniami elektrolitowymi, np. niedoborem magnezu, potasu i wapnia. Często słyszy się od intensywnie uprawiających sport, że doznali skurczu łydek lub uda. Warto wówczas pomyśleć o dostarczeniu organizmowi mikroelementów i odpowiedniej suplementacji.
Pojawiające się silne zaczerwienienie skóry, towarzyszący temu ból i pieczenie nóg towarzyszą zapaleniu tkanki łącznej. Rzadziej, przypadkom zapalenia powięzi mięśniowej. Ta ostatnia przypadłość może się ujawnić u osób z obniżoną odpornością (np. w cukrzycy), choć nie jest to regułą.
Wreszcie, bóle promieniujące nóg i nie tylko, tożsame są z okresem wzrostu i intensywnym rozwojem kośćca. Dotyczą najmłodszych, a najczęściej pojawiają się po południu lub wieczorem i ustępują po rozmasowaniu lub po podaniu lekkich środków przeciwbólowych.
Bolące nogi to częsta przypadłość kobiet w ciąży, gdyż związana z ich stanem nadwaga, zwykle ten efekt potęguje. Ale jest jeszcze jeden aspekt związany z tym okresem skutkujący bólem kończyn. A mianowicie osłabienie mięśni brzucha i pleców wraz z nadmiernym obciążeniem kręgosłupa, którego nie można utrzymać w prawidłowej pozycji.
Podobny efekt pojawia się wraz z wiekiem, u większości ludzi. Osłabienie mięśni brzucha i pleców, w połączeniu ze zmianami zwyrodnieniowymi kręgosłupa, skutkują przewlekłymi bólami krzyża i bólem promieniującym do nóg. Dolegliwość powstaje w wyniku mechanicznego ucisku jądra miażdżystego lub jego fragmentów na korzenie nerwowe. Gdy dotyczy to odcinka lędźwiowego kręgosłupa, a najczęściej tak się właśnie dzieje, pojawiają się przewlekłe bóle krzyża promieniujące do kończyn dolnych. Dolegliwościom tym może towarzyszyć drętwienie łydek, mrowienie, pieczenie czy bolesne skurcze mięśni. W miejscu ucisku struktur nerwowych przez jądro pojawiają się nierzadko stany zapalne. Warto wiedzieć, że oprócz sił mechanicznych problem bólu korzeniowego może wywołać także nagłe oziębienie (popularne przewianie) organizmu lub uboga w sole mineralne, witaminy i wapń dieta.
Ból korzeniowy – inaczej rwa, charakteryzuje się nagłym, przeszywającym i wyjątkowo dokuczliwym odczuciem w okolicy lędźwiowo-krzyżowej kręgosłupa, promieniującym do pośladka, tylnej części uda, boku podudzia, a nawet w rejony tak odległe jak stopa. Zdarza się, że osoba cierpiąca na atak rwy kulszowej jest unieruchomiona, gdyż przy każdym najmniejszym ruchu ból się potęguje. Doznania bólowe wzmacnia zwiększone ciśnienie płynu mózgowo-rdzeniowego, np.: podczas kichnięcia, śmiechu czy kaszlu.
W przypadku zdiagnozowania rwy kulszowej lub udowej, w zależności od stopnia jej nasilenia i objawów, lekarz i fizjoterapeuta dobierają odpowiednie metody lecznicze. W etapie pierwszym – ostrym stosuje się farmakologię posiłkując się lekami przeciwzapalnymi i przeciwbólowymi (tabletki, żele, maści lub zastrzyki). Czasem wskazane będą pozycje ułożeniowe. Niekiedy też leki rozluźniające. W rzadkich przypadkach niezbędnymi okazują się domięśniowe zastrzyki na rwę kulszową lub założenie gorsetu ortopedycznego.
Leczenie rwy kulszowej należy rozpocząć od odpoczynku i odciążenia kręgosłupa. Dzięki zmianie nacisku i uwolnieniu z obciążenia, w bolącym miejscu przeważnie następuje ulga. Zwykle, złagodzenie objawów przynosi podłożona pod kolana poduszka, wałek lub uniesienie zgiętych w stawach kolanowych nóg i ułożenie ich np. na krześle pod kątem zbliżonym do prostego. Tego typu zmiana kątów ustawienia sąsiednich odcinków ciała, przynosi tolerowany przez pacjenta luz w obrębie bolącego miejsca.
Postępowanie rehabilitacyjne przy rwie kulszowej i bólach promieniujących do nóg może być również wspomagane zabiegami fizykalnymi jak: krioterapia, ultradźwięki, pole magnetyczne, laseroterapia czy elektrostymulacja. Pomocne na tym etapie są masaże, a przede wszystkim ćwiczenia fizyczne wzmacniające mięśnie grzbietu, brzucha, kończyn dolnych i pośladków. Pamiętać przy tym należy, że gdy objawy ustąpią i postępowanie rehabilitacyjne się zakończy, profilaktycznie należy nadal kontynuować zaordynowane ćwiczenia samodzielnie w domu. Przy okazji warto również zmienić niektóre z dotychczasowych nawyków. Zrezygnować z noszenia torby na jednym ramieniu na rzecz plecaka. Na zakupy lub w podróż warto zabierać torby na kółkach. Przy podnoszeniu ciężarów zwrócić uwagę na ustabilizowanie pleców i odpowiednie ułożenie miednicy, a w trakcie prowadzenia pojazdu zadbać o wsparcie odcinka lędźwiowego kręgosłupa. W bardzo rzadkich przypadkach rwy kulszowej konieczne jest leczenie operacyjne.
Fizjoterapeuta Rzeszów
Taping rehabilitacyjny – Kinesiotaping rehabilitacyjny to połączenie medycyny klasycznej z naturalnymi procesami regeneracyjnymi ludzkiego ciała. Poprzez oklejanie różnych części ciała barwnymi plastrami/taśmami, taping rehabilitacyjny pobudza wspomniany proces poprzez aktywację układu neurologicznego i układu krążenia. Opracowana początkiem lat 70-tych XX w., przez chiropraktyka Kenzo Kase, metoda, popularność zyskała dwie dekady później. Do chwili obecnej jest ceniona w rehabilitacyjnych kręgach, jako terapia wspomagająca leczenie wielu schorzeń. Zatem jak to działa?
Naklejona z uwzględnieniem przebiegu mięśnia i jego przyczepów taśma, unosi skórę zwiększając przestrzeń pomiędzy mięśniem, a skórą właśnie. Delikatnie naciągana skóra, sprawia, że pomiędzy nią, a powięzią – błoną osłaniającą mięśnie lub całe grupy mięśni – zwiększa się wolna przestrzeń. Taki stan sprzyja zwiększonemu przepływowi limfy, krwi i płynu komórkowego pomiędzy tkankami. Daje tym samym lepszy transfer substancji energetycznych i odżywczych przy jednoczesnym lepszym odprowadzeniu zbędnych produktów przemiany materii. W ten sam sposób usuwane są zastoiny. Zmniejszają się stany zapalne. Poprawia się mikrokrążenie. Aktywizowane zostają procesy biologiczne, chemiczne i fizyczne zachodzące w skórze. To z kolei przekłada się na przyspieszenie leczenia uszkodzeń i urazów tkanek miękkich.
Odpowiednie rozmieszczenie taśm rehabilitacyjnych wpływa na korekcję niewłaściwej pozycji stawu. Poprawia mechanikę zarówno samego stawu jak i działających wokół niego mięśni. Poprzez redukcję napięcia taping rehabilitacyjny oddziałuje bezpośrednio na receptory skórne, redukując odczucia bólowe. Stąd plastry doskonale sprawdzają się w przypadkach różnorodnych kontuzji, np.: skręceń stawu, uszkodzeń torebki stawowej, łąkotek, zapalenia ścięgna Achillesa. Stosuje się je również przy urazach wynikających z szeroko pojętych przeciążeń.
To jednak nie wszystkie z dobroczynnych działań kinesiotapingu. Taping rehabilitacyjny stosuje się także w przypadkach niewydolności układu limfatycznego i układu krążenia, w leczeniu wad postawy, urazów więzadeł, ścięgien i stawów. Dobrze sprawdza się przy resorpcji dużych krwiaków.
Ze względu na wspomniane zdolności regulowania napięcia mięśniowego w miejscu aplikacji taśmy, popularne „tejpy”, oddziałując na tkankę łączną przynoszą spory komfort osobom z rozległymi bliznami. Zwykle takie nierozciągliwe blizny, dają uczucie ograniczenia ruchomości, nieprzyjemnego ciągnięcia i nierzadko bólu. Odpowiednio rozmieszczone plastry poprzez unoszenie tkanki łącznej stopniowo rozrywają jej włókna pomagając w jej dalszej przebudowie, tak by docelowo nie powodowała bólu i nie ograniczała ruchomości.
Kinesiotaping to nie tylko domena sportowców. Jego korzystne działanie zaobserwowano przy redukcji obrzęków limfatycznych nóg i żylaków, a także u kobiet w ciąży. Głównie chodzi tu o pojawiające się w tym stanie bóle stawów krzyżowo – biodrowych, dolegliwości odcinka lędźwiowo – krzyżowego kręgosłupa, nasilające się przeważnie w trzecim trymestrze czy wreszcie bóle bioder i kolan. Umiejętnie przyklejone plastry mogą w sposób znaczny zredukować lub całkowicie zlikwidować wspomniany dyskomfort. Przy okazji, wspomniane plastry mogą być także pomocne przy rwie kulszowej, dotykającej nie tylko kobiety ciężarne. Polecane są również osobom w podeszłym wieku.
Trzeba przy tym wiedzieć, że taśmy wykorzystywane w rehabilitacji nie są zwyczajnymi plastrami. To specjalne produkty z bawełny pokryte antyalergicznym klejem na bazie akrylu. Ich struktura, grubość i ciężar, a także zdolność rozciągania są zbliżone do właściwości ludzkiej skóry. Przepuszczają powietrze pozwalając skórze oddychać, nie powodując przy tym odparzeń. Są wodoodporne, co pozwala na ich kilkudniowe użytkowanie. Nie ograniczają codziennego życia, włącznie z higieną osobistą. Można brać z nimi kąpiel, pływać w basenie i swobodnie uprawiać sport. Przy czym kolor plastra nie ma żadnego znaczenia terapeutycznego, a jego barwy nie różnią się właściwościami. Jedynie względami estetycznymi.
Choć, jak wspomniano, taśmy wykonane są z plastycznej i ciągliwej bawełny nie powodującej uczuleń ani odparzeń, w rzadkich przypadkach takowe mogą wystąpić. Zdarza się to sporadycznie. Głównie u osób ze skórą wrażliwą, która może dać alergiczną odpowiedź w postaci zaczerwienienia lub wysypki.
Chociaż kinesiotaping rehabilitacyjny jest bardzo dobrze tolerowany, ma nieliczną grupę przeciwwskazań. Należą do niej: infekcje skóry, otwarte rany i zakrzepice żył głębokich. W tym ostatnim przypadku bowiem istnieje ryzyko oderwania i przemieszczenia skrzepu. Taśm nie powinno się aplikować w miejscach poparzeń i u pacjentów ze skórną nadwrażliwością. Do kinesiotapingu nie kwalifikują się również pacjenci dotknięci łuszczycą, innymi zaawansowanymi chorobami skóry, cukrzycą insulinozależną i trudno gojącymi się ranami. Nie są wskazane również w przypadkach równoczesnego korzystania z innych zabiegów fizykalnych jak np.: światłolecznictwa gdyż utrudniałyby przenikanie promieni świetlnych.
I choć pomocne w ciąży, należy w sposób szczególny uważać w I trymestrze przy ich aplikacji w okolicy miednicy. Naklejone w sposób niewłaściwy taśmy mogą – w wyniku nadmiernej stymulacji receptorów – doprowadzić do poronienia.
Jeżeli potrzebujesz naszej pomocy zapraszamy do KONTAKTU. Nasi fizjoterapeuci chętnie doradzą i poprowadzą Twoją rehabilitację po wszelkich urazach sportowych i kontuzjach.
Fizjoterapeuta Rzeszów
Leczenie bóli migrenowych – Któż z nas nie doświadczył bólu głowy? Chyba nie ma takiego człowieka. Dolegliwość jest tak powszechna, że znana praktycznie wszystkim. Bóle głowy mogą powstać wskutek uderzenia, urazu, w związku z problemami układu ruchu jako bóle napięciowe, mogą być również pochodną stresu, przemęczenia fizycznego lub psychicznego. Najczęściej ustępują po odpoczynku, przyjęciu leków przeciwbólowych lub po przespanej nocy… Jednak wśród nich wyróżnić można jeden rodzaj – określany jako coś więcej aniżeli tylko ból głowy – skomplikowane schorzenie z pokaźną gamą objawów, od bólu aż po zaburzenia widzenia włącznie – a mianowicie migreny!
Migrena charakteryzuje się nawracającymi, silnymi bólami głowy. Z reguły obejmuje on jedną jej stronę, jest pulsujący i nasila się nawet przy niewielkiej aktywności fizycznej. Bólowi temu mogą towarzyszyć nudności, czasem wymioty oraz nadwrażliwość na światło, dźwięki lub zapachy. Czasem, tuż przed atakiem, ból migrenowy poprzedzają różne objawy neurologiczne, które doczekały się już swojego fachowego określenia – aury migrenowej.
A już sam ból, według większości, którzy go doświadczyli – to atak z „przytupem”. Jego uderzenia stają się tak silne, że nawet mrugnięcie powiekami wywołuje cierpienia nie mówiąc już o próbach zrobienia choćby kilku kroków.
Co wywołuje migrenę? Szereg czynników, by wymienić tu: stres, a u niektórych jego odwrotność – odprężenie, zmiany hormonalne (np. miesiączka), przemęczenie i niewyspanie, wpływ niektórych potraw lub przypraw, wpływ leków, spory wysiłek fizyczny, głód, zmiany pogodowe, zmiany wysokości i wiele, wiele innych. Warto wiedzieć, że migrenę może wywoływać również spożywanie alkoholu, lub napojów z dużą zawartością kofeiny.
Migrena ujawnia się fazami. Wstępnie, u niektórych, nawet na dobę przed atakiem bólu, pojawiają się tzw. symptomy zwiastunowe jak: trudności z koncentracją, uczucie głodu, ziewanie, zmęczenie, drażliwość. Rozpoczynające się sygnały neurologiczne świadczą o rozpoczęciu fazy drugiej. W jej trakcie, pacjenci doznają niewyraźnego widzenia, drętwienia ręki, twarzy, silnych zawrotów głowy, szumów usznych, czasem kłopotów w wysławianiu się. Intensywny ból z towarzyszącymi mu nudnościami, wymiotami, zawrotami głowy, dreszczami, wrażliwością na hałas lub światło, czasem z zaparciami lub biegunką świadczy już o trzeciej fazie migreny.
Sam atak migreny może trwać kilka godzin, a może i ciągnąć się do trzech dni! Kiedy po tym czasie ból nie ustępuje konieczna jest interwencja lekarza.
Niestety, migrena nieleczona może się rozwijać, a nawet pogłębiać. Pogłębiać w tym sensie, że głowa po traumatycznym dla niej ataku staje się bardzo wrażliwa na kolejny atak. Myślenie i obawa o ponownej ewentualnej fali prowokuje kolejne ataki. I to do tego stopnia, że mogą one pojawiać się niemalże codziennie.
Leczenie bóli migrenowych nie jest sprawą ani łatwą ani prostą, bo nie wynaleziono jeszcze na nią skutecznego lekarstwa. Dlatego w znacznej mierze, leczenie bóli migrenowych oparte jest o farmakologię – środki zapobiegawcze i przeciwbólowe. Jednakże częste przyjmowanie leków przeciwmigrenowych negatywnie odbija się na układzie pokarmowym i, jak niemal większość medykamentów, działa uzależniająco.
Oprócz farmakologii, w niewielkim arsenale leczenia bóli migrenowych znajduje się fizjoterapia. Szczególnie ceniona jest przez osoby uczulone na leki lub źle znoszące ich reakcję. W fazie ostrej dla chorych zbawienna jest cisza, ciemność i pozycja leżąca z chłodnym okładem na głowie, który działa kojąco.
Zabiegi fizykalne są w stanie, w mniejszym lub większym stopniu – ale z pewnością zauważalnym – uporać się z intensywnymi bólami głowy i częstotliwością ich występowania. To z kolei przekłada się na mniejsze zapotrzebowanie na środki farmakologiczne. Przez pacjentów ceniony jest zwłaszcza masaż rozluźniający i terapia manualna, w tym ćwiczenia rozciągające mięśnie szyi, karku i korygujące wadliwą postawę. Należy przy tym wiedzieć, że zła postawa i związane z nią napięcia mięśniowe wraz z przemęczeniem i stresem działają prowokująco na ból głowy stając się niejednokrotnie jego zaczynem. Terapię można wspomóc kinesiotapingiem, który odpowiednio rozmieszczony potrafi skutecznie zredukować napięcia mięśniowe.
W przypadku pań, wiele pacjentek dobrze reaguje na terapie relaksacyjną lub aerobik. Z kolei coraz lepsze rezultaty w leczeniu bóli migrenowych odnotowuje akupunktura. Cienkie igły są w stanie zablokować szlaki przewodzenia bólu działając neuromodulująco. Co istotne, efekt akupunktury rozwija się jeszcze po zabiegu. Nawet do trzech tygodni. A w zależności od cech osobniczych, potrafi znacznie dłużej się utrzymywać.
Fizjoterapeuta Rzeszów
Read more →Rehabilitacja po złamaniu kończyny dolnej – Silne uderzenie, intensywny trening czy upadek, zwłaszcza w podeszłym wieku, mogą doprowadzić do złamania kończyny dolnej. Objawy takowego złamania mogą być różnorodne i zależą od miejsca i rodzaju uszkodzenia. Z pewnością łączy je wspólny mianownik: spory ból i ograniczona możliwość obciążenia uszkodzonej kończyny. Poza tym, złamaniu towarzyszy obrzęk, zasinienie, czasem utrata czucia w kończynie. Innymi jeszcze będą złamania wieloodłamowe czy otwarte. Tam obrażenia są znacznie poważniejsze. W przypadku każdego złamania należy jak najszybciej unieruchomić i ustabilizować kończynę, potencjalną ranę zabezpieczyć jałowym opatrunkiem, okolicę obłożyć schładzającym żelpakiem lub lodem i jak najszybciej dostarczyć poszkodowanego do lekarza.
Jeśli złamanie nogi należy do skomplikowanych, będzie wymagać leczenia operacyjnego – zespolenia odłamów za pomocą: śrub, gwoździ, prętów, płytek, ich ustabilizowania, tak aby kość mogła prawidłowo się zrosnąć. W przypadku lżejszych złamań, po właściwym nastawieniu złamanej kości, nogę unieruchamia się w opatrunku gipsowym, szynie stabilizującej czy aparacie zgięciowym lub wyprostnym. W przypadkach skomplikowanych złamań, warto mieć na uwadze fakt, że uszkodzeniu ulegają również włókna i połączenia nerwowe. Wprawdzie można je zespolić ale ich regeneracja trwa wyjątkowo długo – nawet do dwóch lat. Dotknięte tak długim niedowładem kończyny obarczone są ryzykiem niepełnosprawności.
W przypadku osób starszych częstym urazem są złamania szyjki kości udowej (standardowy upadek na biodro). Kiepsko rokują, zwłaszcza ze względu na powszechną w tej grupie wiekowej osteoporozę, utrudniającą i wydłużającą w znaczny sposób zrost kości. Również wiążą się z pogorszeniem jakości życia i powiązanymi z tym rodzajem kontuzji powikłaniami. Zwykle złamania tego typu kończą się endoprotezoplastyką – wycięciem zmienionego chorobowo segmentu organizmu i wszczepieniu elementu sztucznego, przejmującego funkcję uszkodzonej struktury.
Kolejnym etapem powrotu do zdrowia po złamaniu kończyny dolnej będzie jak najszybsze wdrożenie, prawidłowo prowadzonej rehabilitacji. Największym błędem jest obiegowe przekonanie, że złamanej kończyny nie wolno ruszać. Otóż można, a nawet powinno się to robić.
Rehabilitacja po złamaniu kończyny dolnej ma za zadanie przyspieszenie powrotu pacjenta do sprawności, odwróceniu negatywnych skutków unieruchomienia, a także dąży do odzyskania w sposób maksymalnie możliwy – utraconych funkcji kończyny.
Szybkie rozpoczęcie postępowania rehabilitacyjnego przyczynia się do uniknięcia powikłań, jak: kłopoty ze zrostem kości, przykurcze mięśni, zmiany troficzne skóry, zastoje, zakrzepy, obrzęki. Dlatego już w momencie unieruchomienia kończyny należy wykonywać delikatne ćwiczenia i poruszać kończyną na tyle, na ile będzie można.
Po wstępnej ocenie stanu zdrowia pacjenta i jego możliwości rehabilitant przygotowuje plan postępowania. Jedną z pierwszych czynności jest zaznajomienie chorego ze sprzętem medycznym jak kule łokciowe, później chodziki, balkoniki. Kolejną, jest rozpoczęcie pracy z pacjentem nad jego mobilnością i przywróceniem właściwego zakresu ruchu. Szczególnie istotne będą tu ćwiczenia mięśni (gdyż to one są właściwą pompą dla krwi żylnej) i sąsiednich do okolicy złamania stawów. W przypadku problemów z bodźcami nerwowymi, fizjoterapeuta może zalecić tzw. neuromobilizację.
Ważnym jest również stopniowe obciążanie złamanej kończyny, zarówno przy siedzeniu (cała stopa powinna być ułożona na podłożu), jak i po rozpoczęciu chodzenia. Doskonałą pomocą będzie wykorzystanie wagi łazienkowej, która pokazuje pacjentom siłę nacisku chorej kończyny.
Rehabilitację kończyny dolnej warto wspomóc ćwiczeniami naczyniowymi i unoszeniem kończyny ku górze. Rekonwalescencję przyspieszają, przynosząc zarazem ulgę w bólu lub przeczulicy, zabiegi fizykoterapeutyczne, tj.: laseroterapia, elektrostymulacja (dodatkowo działa wzmacniająco na mięśnie i zapobiega ich zanikom), krioterapia czy magnetoterapia. Wreszcie, uzupełnienie kuracji stanowić mogą także masaże oraz kinesiotaping.
Warto pamiętać – szybka i właściwa rehabilitacja po złamaniu kończyny dolnej, indywidualnie dobrane zabiegi w sposób znaczny zmniejszają ryzyko powikłań, skracają powrót do zdrowia i poprawiają ogólne funkcjonowanie organizmu.
Układ nerwowy człowieka, pod względem topograficznym, można podzielić na dwie części: Pierwszą stanowi układ ośrodkowy (centralny) – z mózgowiem i rdzeniem kręgowym. Drugi – to obwodowy układ nerwowy, w skład którego wchodzą nerwy czaszkowe, nerwy rdzeniowe oraz zwoje nerwowe.
Nerwy układu obwodowego mają za zadanie komunikowania się z mózgowiem i rdzeniem kręgowym i niczym przewody elektryczne – przekazywanie bodźców nerwowych do poszczególnych narządów. Ale jak każda część ciała człowieka, tak i one mogą ulec uszkodzeniu co skutkuje różnymi zaburzeniami. Wszelkie uszkodzenia nerwów obwodowych nazywane są neuropatiami. Mogą one dotyczyć jednego włókna – wówczas mówimy o mononeuropatii lub kilku – wtedy mamy do czynienia z polineuropatią. Dotknięte neuropatią nerwy mają tendencję do zanikania, a to z kolei prowadzi do deficytów ruchowych, czuciowych i porażeń, stąd ważne jest w takich przypadkach szybkie postępowanie lecznicze i rehabilitacyjne. W związku z faktem, że nerwy obwodowe w większości są mieszanymi, gdyż zawierają włókna ruchowe jak i czuciowe – ich uszkodzenie również wywołuje objawy mieszane: ruchowe jak i czuciowe. Objawy takich uszkodzeń są różnorakie. Wymienić należy: osłabienia i zaniki mięśniowe, wspomniane porażenia, zaburzenia potliwości, ciepłoty i wyglądu skóry, przebarwienia skóry.
Neuropatie mogą być spowodowane wieloma czynnikami. Często może je wywołać zwykły ucisk spowodowany urazem lub zwykłą naroślą kostną czy niedokrwieniem.
Generalnie uszkodzenia nerwów obwodowych można podzielić na: mechaniczne oraz uszkodzenia spowodowane przewlekłą chorobą. Uszkodzenia mechaniczne dotyczą najczęściej nerwów przebiegających powierzchownie przez to najsłabiej chronionych. Do tej grupy zaliczyć należy nerwy kończyn górnych i dolnych. Ich uszkodzenie wynikać może z przecięcia nerwu, jego ucisku, zmiażdżenia, rozciągnięcia czy rozerwania.
Z kolei, do uszkodzeń spowodowanych chorobami przewlekłymi można zaliczyć niedomogi wywołane np. cukrzycą (stopa cukrzycowa działa destrukcyjnie na gałęzie czuciowe). Inne przyczyny to zakażenia, zaburzenia naczyniowe i metaboliczne, toksyny (zatrucia metalami ciężkimi, chemioterapeutykami lub niektórymi lekami). Warto wspomnieć również o zgubnych niedoborach witaminy B1, B12, chorobie alkoholowej i niedożywieniu jako jednym z czynników neuropatii. Wreszcie, neuropatie wywołać mogą zapalenia, zaburzenia autoimmunologiczne i zaburzenia metaboliczne (jak choroby nerek, wątroby, zaburzenia hormonalne).
Niezależnie jednak od charakteru i przyczyny, w przypadkach wystąpienia neuropatii nieodzowna jest szybka rehabilitacja. Przy tym, pacjenta należy uświadomić, iż rehabilitacja w porażeniu nerwów obwodowych jest postępowaniem powolnym, wymagającym czasu i sporego zaangażowania samego rekonwalescenta.
Rehabilitacja w porażeniu nerwów obwodowych ma na celu: przyśpieszenie regeneracji nerwu, zapobieganiu zanikom mięśniowym, udaremnieniu ewentualnych przykurczów mięśni. Pozwala na utrzymanie w miarę pełnego zakresu ruchu. Rehabilitacja zapobiega wtórnym uszkodzeniom struktur aparatu ruchu i uniknięcie utrwalenia nieprawidłowego wzorca ruchowego.
Jednak zanim zostanie rozpoczęte i wdrożone postępowanie rehabilitacyjne, poprzedzić je musi wnikliwa diagnoza. Jest ona oparta na rzeczowym wywiadzie, ocenie i badaniu siły mięśniowej, przeprowadzonych testach funkcjonalnych, określeniu przewodnictwa. Wykonuje się również zdjęcia RTG, badaniu MRI nerwu, ewentualnie wykonanej chronaksymetrii (pomiaru pobudliwości nerwów i mięśni).
Zwykle niezbędnym jest równoległe leczenie farmakologiczne oparte na lekach przeciwbólowych, poprawiających ukrwienie, likwidujących niedobory witaminowe i wszelkiego rodzaju suplementach.
Sama rehabilitacja w porażeniu nerwów obwodowych obejmuje zarówno zabiegi fizykalne, kinezyterapię, hydroterapię i szereg innych metod, różniąc się zasadniczo w zależności od etapu, którego dotyczy.
Fizjoterapia w porażeniu nerwów obwodowych w fazie ostrej, będzie polegała na prawidłowym układaniu pacjenta lub jego kończyny. Wszystko w celu unikania rozciągnięcia uszkodzonego włókna nerwowego. Niezbędne jest wówczas odpowiednie zaopatrzenie ortopedyczne, utrzymujące stawy w pozycji czynnościowej. Na tym etapie korzysta się z dobroczynnego działania ciepłolecznictwa, stosuje delikatny masaż i zabiegi laseroterapii.
W fazie regeneracji możliwości jest znacznie więcej. Dalej wykorzystuje się zabiegi ciepłolecznicze (ciepło przyspiesza regenerację nerwu) w tym również ciepłe kąpiele ale i elektrostymulację mięśniową, jonoforezę lignokainową. Pobudzają odrost włókien impulsowe pole magnetyczne, działającą regenerująco galwanizację katodową, przeciwbólową galwanizację anodową, diatermię krótkofalową, promieniowanie podczerwone. Inne to masaż, ćwiczenia czynne i bierne (utrzymują one zakresy ruchu i działają antyzanikowo). Ćwiczenia synergistyczne i kontralateralne, laseroterapię, kinesiotaping i drenaż limfatyczny.
W ostatniej fazie, kiedy włókna nerwowe zostały odtworzone, a mięśnie unerwione i pobudzone przystępuje się z pacjentem do ćwiczeń czynnych stale zwiększając intensywność rehabilitacji. Dodaje się coraz większe obciążenia i opór na kończynę, która dotknięta była deficytem, wykorzystując w tym celu taśmy elastyczne, ciężarki, wyciągi bloczkowe, itp.
Rozluźnianie napięć mięśniowych – Fizjo Effect Rzeszów
Napięcie mięśniowe to zjawisko z którym mamy do czynienia na co dzień. Kłopot zaczyna się wówczas gdy zaczyna ono dominować, a napięte mięśnie nie dają o sobie zapomnieć w trakcie codziennych czynności. Coraz szybsze tempo życia, towarzyszący temu stres i przemęczenie z jednoczesnym brakiem czasu na relaks to coraz bardziej powszechny schemat. Niestety, przekłada się on zarówno na stan psychiczny jak i fizyczny, znajdując odzwierciedlenie w postawie (wyglądzie) i samopoczuciu. Jednymi z pierwszych objawów takiego stanu są właśnie napięcia mięśni. Któż z nas nie cierpiał na wzmożone napięcie karku, nie doświadczył skurczu nóg czy pleców? Czasem dolegliwość jest tak wszechobecna – napięcia bowiem dotykają większość osób aktywnych zawodowo – że już nie zwracamy na ten fakt uwagi. Dopiero gdy napięcia przekroczą granicę krytyczną, uniemożliwiającą normalne funkcjonowanie, zaczynamy szukać pomocy u specjalisty.
Codzienna praca mięśni to ich kurczenie i rozluźnianie. Przez nieustannie powtarzane ruchy i czynności, doprowadzane do długiego, stałego tonusu, poddawane są przeciążeniom. Stają się wówczas sztywne, napięte, co z kolei generuje ich bolesne przykurcze. Bolące mięśnie dają efekt drętwienia, pieczenia czy promieniowania do miejsc często bezpośrednio nie związanych ze skurczem.
Wzmożone napięcie mięśniowe musi podlegać leczeniu, ponieważ nie usuwane może prowadzić do powikłań, uszkodzeń włókien, więzadeł, ścięgien, krążków międzykręgowych, niedokrwienia, przykurczów stawowych, które z czasem mogą ulec utrwaleniu i zniekształceniu z ograniczeniem zakresu ruchu włącznie, a finalnie nawet do unieruchomienia pacjenta.
Wzmożone napięcie mięśniowe, może wynikać również z patologicznego uszkodzenia układu nerwowego. Często też sztywność mięśni pojawia się jako reakcja obronna przeciwko bólowi lub jako pochodna wady postawy. Z kolei, u osób aktywnych, napięcie kumulują przeciążenia lub zbyt forsowny trening i nakładanie na organizm sporych obciążeń.
Bez względu jednak na rodzaj pochodzenia napiętych mięśni należy je rozluźniać. Rozluźnianie napięć mięśniowych to: codzienna gimnastyka, stretching, ćwiczenia rozciągające, elementy jogi, które powinny stać się niemal standardowym rytuałem. Nie musi on trwać długo. Wystarczy nawet kilka do kilkunastu minut dziennie, choćby przed telewizorem czy w trakcie przerwy w pracy. Istotna tu jest sumienność i systematyczność.
W przypadku uporczywych skurczy niezbędne będzie oddziaływanie fizjoterapeutyczne. W kwestiach patologicznych, spastycznych napięć, dotkniętym nimi pacjentom podaje się leki zwiotczające mięśnie, takie jak diazepam, dantrolen, baklofen czy nawet toksynę botulinową.
W większości przypadków jednak, wystarczą odwiedziny w gabinecie fizjoterapeutycznym. Tam, w zaciszu gabinetu, rozluźnianie napięć mięśniowych może przybierać różnorodne formy. Czasem wystarczy seria masaży. Innym razem niezbędne będzie rozciąganie mięśni, jeszcze innym mobilizacja lub skierowanie na wizytę do kręgarza.
Najpopularniejszy, masaż, jest metodą skuteczną. O jego rodzaju decyduje bezpośrednio fizjoterapeuta. Prawidłowy jego dobór potrafi zmniejszyć napięcie mięśniowe, rozluźnić je, zmniejszyć odczucie bólu. A jest w czym wybierać gdyż rodzajów masażu jest całkiem sporo. Masaż klasyczny, segmentarny, mięśniowo – powięziowy, wibracyjny, głęboki, masaż na punktach spustowych (trigger points), masaż bańkami chińskimi, gorącymi kamieniami, to tylko kilka z wielu propozycji. Ale rozluźnianie napięć mięśniowych może odbywać się również innymi metodami. Terapeuta może zdecydować się na zaordynowanie poizometrycznej relakscaji mięśnia (PIR) – technikę, w której wykorzystuje się możliwość pokonania fizjologicznego obronnego odruchu przed nadmiernym rozciąganiem, po wcześniejszym skurczu mięśnia; Technikę Energii Mięśniowej (MET); trening Jacobsona (progresywną relaksację mięśni), ćwiczenia oddechowe, zabiegi fizykalne jak: rozluźniające wirówki, kąpiele, ciepłolecznictwo, techniki relaksacyjne z muzykoterapią włącznie i szereg innych.
Regularne usuwanie napięcia mięśniowego poprzez profesjonalne zabiegi pozwala zlikwidować stres i zmniejszyć ryzyko wystąpienia różnych, kontuzji, dolegliwości i ich ewentualnych powikłań. Zapewnia przy tym codzienny komfort funkcjonowania zarówno w domu jak i pracy.
Rehabilitacja po złamaniu kości kończyny górnej – Gabinet Medycyny Manualnej i Osteopatii Fizjo-Effect Rzeszów. Sprawny kręgosłup, sprawne kończyny to podstawa naszej egzystencji. Czasem nie zdajemy sobie sprawy ile im zawdzięczamy, dopóki jedna z nich zostanie uszkodzona w wyniku np. urazu i wymagać będzie czasowego unieruchomienia.
A uraz może powstać na wiele sposobów. Najczęściej w wyniku aktywności fizycznej, upadku, uderzenia lub zbyt dużego obciążenia. W przypadku złamania kończyny można mówić o obrażeniu niebezpiecznym dla zdrowia. W jego wyniku dochodzi do przerwania struktury kości. Może ono wystąpić np. z przemieszczeniem odłamków kostnych, co często skutkuje groźnymi powikłaniami i komplikacjami. Wówczas wymaga jak najszybszej pomocy.
Wobec złamania kończyny nie sposób przejść obojętnie. Rozpoznanie zwykle nie stanowi większego problemu. Silny ból, obrzęk, krwiak, spore zasinienia, brak możliwości poruszania kończyną, zniekształcenie obszaru, czasem zanik tętna poniżej uszkodzonego miejsca. jednoznacznie ukierunkowują podejrzenia na ten rodzaj kontuzji.
Wbrew powszechnemu mniemaniu złamanie to nie tylko przerwanie ciągłości kości. Zwykle obrażenia są znacznie poważniejsze, gdyż oprócz kości uszkodzeniu przeważnie ulegają otaczające ją struktury: tkanki miękkie, receptory czucia głębokiego (proprioreceptory), nierzadko naczynia i włókna nerwowe.
W przypadku złamania leczenie polega na przywróceniu pierwotnego kształtu kończyny i jej utraconych funkcji. Po uprzedniej diagnozie, w oparciu o badanie obrazowe (najczęściej RTG) zwykle zakłada się pacjentowi opatrunek gipsowy lub ortezę. No chyba, że jest to skomplikowany przypadek (złamanie z przemieszczeniem, wieloodłamowe, itp.) wówczas wymagać będzie leczenia operacyjnego. Zabieg operacyjny umożliwi prawidłowe zrośnięcie złamanych kości.
Niestety, proces zrośnięcia się samych kości często nie jest tożsamy z przywróceniem dawnej sprawności kończyny i nie zawsze przebiega zgodnie z oczekiwaniami. W jego trakcie mogą nastąpić powikłania: zakrzepy, zatory, zastoje krwi i limfy, uciski nerwów, nieprawidłowy zrost. Tu okazuje się pomocna rehabilitacja po złamaniach kończyny górnej. Bez niej, po złamaniu łatwo może dojść do zaburzenia sił i wzajemnej współpracy mięśni, powstania patologicznych napięć mięśniowych i przykurczy, nienaturalnego ułożenia kończyny, deficytu ruchowego, ograniczeń ruchomości w stawie, zaburzenia równowagi statycznej i dynamicznej i wielu innych. Nadzieje na niedopuszczenie tego typu zjawisk daje prawidłowo prowadzone postępowanie, którego efekty czasem mogą być widoczne po kilku lub kilkunastu tygodniach. Ale z pewnością nastąpią.
Wprawdzie rehabilitacja po złamaniu kończyny górnej w pełnym zakresie jest możliwa dopiero po usunięciu opatrunku gipsowego, nie oznacza to jednak faktu, że takowa nie może być rozpoczęta wcześniej. Już w pierwszych dniach bezpośrednio po urazie możliwe jest – a nawet wskazane – włączenie ukierunkowanego postępowania fizjoterapeutycznego, którego zadaniem jest zmniejszenie wystąpienia ryzyka zakrzepicy, ukrwienia kontuzjowanych obszarów (ukrwienie poprawia odżywianie, a tym samym przyspiesza regenerację), zapewnienia ruchomości sąsiednich stawów i poprawa funkcji oddechowych. Na tym etapie rehabilitacji kończyny górnej stosuje się ćwiczenia izometryczne polegające na czynnym napinaniu mięśnia bez zmiany jego długości (bez wykonywania ruchu), ćwiczenia synergistyczne (służące podtrzymaniu sprawności mięśni objętych opatrunkiem gipsowym i przeciwdziałające powstawaniu zaników spowodowanych bezruchem) zarówno kontralateralne i ipsilateralne.
W czasie rehabilitacji kończyny górnej po złamaniach pacjent uzyskuje informację jak radzić sobie ze sprzętem pomocniczym i instrukcje do samodzielnego ćwiczenia w domu. W razie potrzeby wykorzystuje się różnego rodzaju sprzęty wspomagające przywrócenie mobilności: rotory do usprawniania rąk, podwieszki czy podpórki. Czasem niezbędną okazuje się neuromobilizacja. W procesie szybszego powrotu do zdrowia stosuje się także zabiegi fizykalne z zakresu: laseroterapii, krioterapii, magnetoterapii czy elektrostymulacji.
Prawidłowa rehabilitacja kończyny górnej po złamaniach z reguły przynosi zadowalające efekty. Zwłaszcza w przypadku osób starszych zapobiega inwalidztwu, przedłuża komfort życia i poprawia jego jakość.
Gabinet Fizjoterapeutyczny Rzeszów
Read more →Leczenie kręgozmyku – Spondylolisteza (kręgozmyk) jest nie tylko schorzeniem kręgosłupa ale pośrednio i narządu ruchu. Powstaje na skutek przemieszczenia kręgów względem siebie doprowadzając tym samym do niestabilności kręgosłupa. Dolegliwość tą często określa się jako podwichnięcie kręgu.
W przypadku kręgozmyku, najczęściej krąg wyższy – wraz z całym odcinkiem leżących nad nim kręgów – zsuwa się ku przodowi względem kręgów leżących poniżej. Rzadko, zachodzi reakcja odwrotna, zwana retrozmykiem, gdzie kręg wyższy zsuwa się ku tyłowi.
Przypadłość ta najczęściej występuje w dolnym odcinku kręgosłupa lędźwiowego na wysokości segmentów L4-L5 lub L5-S1, gdzie siły nacisku są największe. Oprócz wspomnianej niestabilności kręgozmyk powoduje całkowity spadek sprawności pacjenta i pojawienie się dolegliwości bólowych. Promieniują one od centrum przemieszczenia kręgów, aż do kończyn dolnych. Szczególnie dają znać o sobie przy zmianie pozycji, przy wstawaniu i siadaniu. Wraz z dolegliwościami bólowymi pojawiają się nierzadko różne objawy neurologiczne, zaburzenia mięśni, zaburzenia czucia, kłopoty z utrzymaniem moczu, zaburzenia potencji. Z mniej uciążliwych zwiększona lordoza lędźwiowa, fałdy lędźwiowe i zwisające pośladki.
Kręgozmyk może być efektem bezpośredniego urazu kręgosłupa, tj. jak: upadek czy mocne uderzenie lub też powstać na fundamencie dysplastycznym (kręgosłup z wrodzonymi wadami, jak ubytki stawów kręgowych czy łuków). Do jego powstania przyczyniają się również zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa lub przerwanie zwężenia łuku kręgowego. Chociaż ta ostatnia przypadłość – przerwanie łuku kręgu w miejscu węziny – może ale nie musi powodować zmiany położenia kręgów to bardzo często stanowi podstawę do rozwoju kręgozmyku.
Poza wymienionymi, istnieją inne skłonności do kręgozmyku, związane z charakterem wykonywanej pracy, prowadzonym trybem życia pacjenta. Uprawianie aktywności fizycznej, środowiskiem zewnętrznym i czynnikami osobniczymi, jak: typ budowy ciała, wiek, płeć czy nawet rasa. Również pewna grupa uprawianych sportów w sposób szczególny „przyczynia się” do możliwości wywołania kręgozmyku. Należą do niej dyscypliny takie jak: gimnastyka artystyczna, podnoszenie ciężarów, skoki wzwyż, skoki o tyczce, zapasy, łyżwiarstwo figurowe czy futbol amerykański.
Kręgozmyk nie należy do wad wrodzonych, a jest wadą nabytą – rozwojową. Coraz częściej wykrywany jest w grupie młodych pacjentów pomiędzy 11 – 20 rokiem życia. Najczęściej jednak w przedziale wieku między 25 – 35 lat.
Kręgozmyk stosunkowo łatwo jest zdiagnozować na podstawie zdjęcia RTG. Zwłaszcza jeśli wykonano je w projekcji bocznej. Pomocne, a nawet bardziej szczegółowe w ocenie, będą inne badania obrazowe jak RMI i TK.
Dobór terapii i rodzaj leczenia kręgozmyku zależny będzie od stopnia jego zaawansowania i istniejących zmian, a stopień ten określa specjalnie opracowana – klasyfikacja Meyerdinga, wg. której:
– przesunięcia kręgów mniejsze niż 25% względem siebie – stopień I
– przesunięcie w granicach 25-50% – stopień II
– przesunięcia w granicach 50-75% – stopień III
– przesunięcie powyżej 75% – stopień IV
– utrata styczności kręgów – oznacza ześlizgnięcie kręgów całkowite
Leczenie kręgozmyku I i II stopnia – o niewielkich stopniach zaawansowania – określa się jako zachowawcze. Trwa do 3 miesięcy i polega na odciążeniu kręgosłupa. W fazie ostrej, może okazać się niezbędne unieruchomienie pacjenta w łóżku i podanie mu odpowiednich leków, ograniczających ból, działających przeciwzapalnie i rozluźniająco. Po ustąpieniu bólu pacjent zaopatrywany jest w gorset (sznurówkę ortopedyczną) i powinien zostać wdrożony w ćwiczenia wzmacniające, funkcjonalne i stabilizujące wrażliwy odcinek kręgosłupa. Pacjent powinien również uczestniczyć w przebudowie swojego stylu życia.
Bardziej zaawansowane zmiany kręgozmyku nie kwalifikują się do leczenia zachowawczego lecz do zabiegu chirurgicznego, który dobierany jest indywidualnie pod pacjenta, z uwzględnieniem jego wieku, stanu zdrowia, głębokości zmian czy istniejących dolegliwości bólowych i związanych z nimi objawami neurologicznymi.
Coraz bardziej popularnym zabiegiem jest przezskórna stabilizacja transpedikularna. Wymaga ona jedynie czterech niewielkich nacięć na skórze, przez które wprowadzane są śruby stabilizujące. Zabieg jest na tyle mało inwazyjny, że już na drugi dzień po nim pacjent wraca do domu, a po upływie niecałego miesiąca może z powodzeniem wrócić do aktywności zawodowej.
W leczeniu kręgozmyku niezbędne jest postępowanie rehabilitacyjne. Rehabilitacja kręgozmyku prowadzona jest pod kątem poprawy możliwości funkcjonalnych i stabilizacyjnych kręgosłupa, a jej rdzeń stanowi reedukacja posturalna chorego. W czasie kuracji odpowiednie techniki i dobrane ćwiczenia likwidują dysproporcje napięciowe dolnego odcinka kręgosłupa i miednicy. Wzmacniają mięśnie posturalne i stabilizują cały układ. Finalnie, fizjoterapeuta wraz z pacjentem odtwarza prawidłowy wzorzec poruszania się. Rekonwalescencję kręgozmyku przyspieszają towarzyszące jej zabiegi fizykalne. Łagodzą one dolegliwości bólowe, działają rozluźniająco.
Jeżeli potrzebujesz pomocy fizjoterapeuty w Rzeszowie zapraszamy do KONTAKTU.
Dobry Fizjoterapeuta Rzeszów
Read more →